Hej ;). Opiszę dziś kolejną powieść kryminalną Agaty Christie "Mężczyzna w brązowym garniturze". Książka została wydana w 1924 roku, i ma niecałe 278 stron ( a przynajmniej w wydaniu, które posiadam :)). Książka jest pisana w pierwszej osobie jako opowiadanie Anny, ale pewne rozdziały są pisane niczym dziennik sir Eustachego Pedlera.
Anna Beddingfeld mieszka razem z ojcem, który jest sławnym archeologiem choć owa sława nie przynosi pieniędzy. Prowadzi monotonne życie i pragnie przygód. Pewnego dnia profesor Beddingfeld umiera na obustronne zapalenie płuc i w końcu Anna czuje się wolna.
Tak jak marzyła przygoda wkrótce ją znalazła. Anna staje się świadkiem wypadku na dworcu, lecz według niej mężczyzna, który wpadł na tory był przerażony czymś za jej plecami. Lekarz, który badał zwłoki wydał się jej podejrzany i wyjął z kieszeni zmarłego świstek, który był głównym tropem Anny. Rozszyfrowała cyfry na kartce i kilka dni później wyruszyła w rejs statkiem "Kilmondren Castle" do Południowej Afryki. Na statku poznaje swoją przyszłą przyjaciółkę Zuzannę Blair, jej kompana pułkownika Rec'a, sir Eustachego Pedlera i kilka innych osób. Na statku wydarzyło się wiele tajemniczych zajść. Ktoś podrzucił Zuzannie przez bulaj, opakowanie na film, a w środku jak się później okazało znajdowały się diamenty.
22 stycznia do kajuty Anny wpadł dźgnięty mężczyzna, a chwilę później puka stewardessa lecz okazało się, że był to wielebny Chichester. Później ktoś próbuje wypchnąć ją za burtę lecz ratuje ją drugi sekretarz sir Eustachego Pedlera czyli Harry Rayburn. W Afryce Anna wpada w pułapkę i tym razem udaje jej się zbiec samej i dowiaduje się że za wszystkim stoi tajemniczy Pułkownik. Następnym razem omal nie zginęła spadając w przepaść. Zemdlała, a Rayburn ponownie ją uratował i przeniósł na wyspę na, której mieszkał. Anna zakochała się w nim. Na wyspie zaatakowali ich wrogowie więc musieli się ewakuować. Reszta spraw potoczyła się już w kierunku rozwiązania zagadki więc o co dokładnie chodziło dowiecie się po przeczytaniu książki :)
P.S. tak jak dziewczyny pisały, wakacje i początek roku szkolnego nie przyniosą większej ilości notek. Wakacje czyli stan błogiego spokoju będą czasem relaksu gdzie raczej nikomu nie będzie się chciało zbyt często przesiadywać przy komputerze, a początek roku niesie rozpoczęcie gimnazjum czyli o wiele więcej nauki. Postaram się w miarę regularnie pisać, ale niczego nie obiecuję.
Justaaa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz